Skoro ostatnio zaczął pociągać mnie zdrowy styl życia to postanowiłam zrobić małe porządki z odżywianiem. Pora roku, a mianowicie szaruga i topniejący śnieg bardzo obniżają odporność. Co dodatkowo chciałam podkreślić w swoich daniach - witaminy!! Zawsze kojarzyły mi się jedynie z warzywami lub owocami. Biegające literki z czasów dzieciństwa ciężko jest wprowadzić do menu osoby, która rzadko ma czas na przygotowanie dobrego i zdrowego posiłku. Aż do niedawna..
Któregoś dnia znalazłam w domu gazetę, którą musiała zostawić moja babcia. Z ciekawości jakie bzdety wypisują w takiej gazecie po prostu po nią sięgnęłam. Znalazłam tam artykuł o ciekawej nazwie "odchudzanie posiłków". Był mega krótki, a tabelka pomysłów na zamianę produktów była niezwykle inspirująca.
Zamieściłam ją Wam by pokazać jak łatwo zwykłą kanapkę uczynić nie tylko mniej kaloryczną, ale i zdrową. Przestałam już myśleć jak gotować coś zdrowego. Zaczynam małymi kroczkami. Postanowiłam zasiać bombę witaminową. RZEŻUCHĘ!!
Pamiętam z dzieciństwa, że dosyć często była gościem na moje kanapce. Czemu więc nie wrócić do tego nawyku teraz?
Kiełki rzeżuchy są bardzo cenną rośliną. Są wykorzystywane do celów leczniczych jako środek pobudzający, poprawiający urodę oraz regulujący zaburzenia tarczycy. Bogata jest w jod, witaminy grupy A, B i E oraz siarkę, chrom, potas, magnez i wapń. Idealna jest dla cukrzyków, gdyż wpływa na obniżenie poziomu cukru we krwi. Ma także zalety w wielu innych dziedzinach np. w chorobach krążenia czy chorobach trawiennych. Jej nadmiar jednak może być bardzo niewygodny, gdyż rzeżucha jest mocno moczopędna. Wbrew pozorom taki skarb może wyhodować każdy z nas. Wystarczy 5 minut. Sami zobaczcie.
Przygotowujemy miseczkę lub talerzyk, watę i ziarenka rzeżuchy.
Na talerzyku kładziemy watę lub inną legninę. Całą ją nawilżamy wodą.
Na mokrą watę sypiemy ziarenka. w miarę luźno i dosyć obficie.
Po 10 dniach rzeżucha osiąga swoją finalną postać. Dla przypomnienia jest to także symbol Wielkanocy.
A jakie są Wasze sekrety na poprawę zdrowia czy urody poprzez małe co nieco?
tez kiedys robiłam taką rzeżuchę :)
OdpowiedzUsuńmoja corcia czesto sieje rzzuche:)))fajny dodatek do kanapek i salatek...i jaki tani:)
OdpowiedzUsuńChoć rzeżucha kojarzy mi się z wielkanocą, bardzo ją lubię, bo nie dość, że smaczna to i zdrowa:)
OdpowiedzUsuńDo Wielkanocy już niedaleko!! :)
Usuńtrzeba będzie zasiać ;)
OdpowiedzUsuńZawsze na wiosnę (bo kojarzy mi się wiosennie, z nowalijkami) sadzę cebulę w doniczkę z ziemią na szczypiorek. W tym okresie smakuje mi wyjątkowo:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że żywię się dokładnie wg gazetki, poza dwoma wyjątkami- nigdy nie zamieniłabym masła czy margaryny na twarożek ani majonezu na musztardę ;p
a rzeżuchę uwielbiam!
Majonezu na musztardę też bym nie zamieniła, ale masło na twarożek ze szczypiorkiem.. mmm.. pycha!! :D
UsuńSuper jest ten poradnik kaloryczny!:) Musze też zasiać;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rzeżuchę ma taki lekko pikantny smak. Super jako dodatek do kanapek.
OdpowiedzUsuńKocham rzeżuchę!:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z przyjemnością dodaję do obserwowanych Malinową Koleżankę! :-)
http://kosmetycznastudnia.blogspot.com
Ostatnio miałam potworną ochotę na twarożek ze szczypiorkiem, rzeżuchą i pomidorem :) Ja nie mogę zasiać u siebie, bo kot zjada wszystko co zielone ;p
OdpowiedzUsuńojejuu, jak ja dawno nie siałam rzeżuchy! całe lata, a tak kiedyś lubiłam... chyba muszę do niej wrócić :D
OdpowiedzUsuńnormalnie dzieciństwo mi się przypomniało:) mama zawsze przed Wielkanocą siała rzeżuchę i sadzała na niej jakieś kurczaki:) ale jeść jej nigdy nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuń