piątek, 18 stycznia 2013

Ach ta rodzinka...

Hej dziewczyny!

Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam gdy cała rodzina jest w komplecie :) Ostatnio ku mojej radości miałam okazję spędzić najmilsze i najgorsze chwile wśród najbliższych. Rodzinka z Wrocławia i Gdyni zjechała się do mojego cudownego i zaśnieżonego Białegostoku. Pierwszy raz od X czasu nawiązałam kontakt z bliskimi z Norwegii. I wiecie co Wam powiem? Pomimo okoliczności w jakiej się spotkaliśmy nie było mowy o zachowaniu powagi na twarzy. Wieczorem, gdy zasiedliśmy przy jednym stole wciągnął nas wir wspomnień... Wszyscy byliśmy znowu małymi dziećmi, bez zmartwień... dopiero teraz wychodzą na jaw sekrety. Wiadomo już kto jakie psikusy robił ;) Słuchając wujków czasami aż zazdrościłam, że pomimo braku komputerów, iphonów czy innych nowinek telefonicznych potrafili bardziej docenić uroki chwili i czerpali z życia to czego małe dzieci teraz nie znają.. A mianowicie brak pogoni za nowym, a skupieniem się na beztroskim dzieciństwie.. Tego chyba najbardziej im zazdroszczę...

                         

                           

Moim nowym postanowieniem jest pisanie częstszych postów.. Zobaczymy czy się uda:)

Chciałabym zachęcić do brania udziału w konkursie
http://xladymonroex.blogspot.com/2012/12/rozdanie.html
Nagrody są bardzo tajemnicze przez co chęć ich zdobycia jeszcze większa ;)

 

Pozdrawiam
xxx

4 komentarze:

  1. A ja już nie pamiętam kiedy moja cała rodzinka była w komplecie. Jedynie takie spotkanie ma miejsce podczas rodzinnych uroczystości typu wesele. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazdroszczę tym którzy byli dziećmi w czasach 85-99. Wtedy nikt nie martwił sie ubiorem, tym że ktoś coś ma a ja nie. A teraz tylka na dwor dzieci nie chcą ruszyc bo komputer jest. A jak dla mnie dzień bez wyjście na dwor to dzień stracony. Na dworzu mogę cały dzień siedziec i bawić sie w berka, chowanego itp. Chociaż mam prawie 13 lat.
    Zapraszam na bloga mojego i mojej siostry. Jesteśmy początkujące więc miło by było jak bys wpadła :]
    http://sisters-ola-wika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, było boisko i trzepak i było fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to i tak dziękuję boku, że moje dzieciństwo przypadło raczej na lata 90, bo nie było gier, xboxów itd itp. tylko latało się po osiedlu, grało w gumę, bawiło w chowanego.. aż chce się wrócić do tamtych czasów :)

    OdpowiedzUsuń